Witajcie kochani, wiem, wiem miałam się pochwalić fioletowymi butami ślubnymi. Zapomniałam! Dzisiaj pokaże jak wyglądałam w dniu ślubu. Ślub był 7 września 2013 roku i mieliśmy prawie 30 stopni ciepła! Dzień po ślubie pogoda nam się zepsuła, także mieliśmy mega szczęście:) Ogólnie nie jestem fanką wesel, sukni z kołem i welonów, chciałam pozostać jak najbardziej naturalna. Sukni nie miałam białej jest to kolor Ivory- czyli śmietanka. Uwielbiam ten odcień bieli, wygląda się w niej naturalnie, a nie blado lub przesadnie brązowo:) Suknia z trenem była firmy Madonna, panie młode wiedzą jakie są one piękne i ciężko się zdecydować na jakąś, ja nie miałam z tym problemów, wzięłam najmniejszy rozmiar, wystawową i nie wymagająca przeróbek:) Z fryzurą nie miałam problemów wiedziałam, że chce zwykły koczek no i w sumie to był problem co fryzjerka to chciała mi robić loki..tapiry, podpinać welony itp NIE! Ale udało się, w sumie sama bym się tez tak uczesała. Buty ślubne wymarzone kupione już rok wcześniej w sklepie
http://www.bialebuty.com.pl/ Robią buty na zamówienie bo przecież kolorowych do ślubu nie uświadczysz, a jeśli miałabym iść do ślubu w białych butach, które dla mnie wyglądają jak skarpety lub komunijne laćki to by była tragedia! Bukiecik zrobiłyśmy razem z moja przyjaciółką Jolcią, która poznaliście już jako
Tymoninę. Za kwiaty zapłaciłyśmy ok 30 zł:) Torcik weselny był pyszny, bez kremów, lekki waniliowy biszkopt przedkładany malinami.Nie z cukierni, upiekła mi go znajoma za parę groszy..:) No dobra koniec z gadką zapraszam na zdjęcia: