Ah dałam się ponieść wirowi zrywania tapet w naszym mieszkaniu.. Mimo , że wszystko jest pozdrapywane, rozwalone ale zrobiło się bardziej przytulnie niż wcześniej gdy te ohydne tapety tam wisiały:) Zaczynamy remont a mi się narobiły zaległości..i to nie tylko anielskie ale i szkolne. Biorę się wkrótce za pisanie tej pracy... Aniołki w piekarniku już się grzeją, kolczyki się suszą a ja lecę wybierać drzwi:) I po imbir, bo mam ochotę na herbatkę z świeżym imbirkiem:)
Jak widać u mnie już świątecznie się zrobiło, pod wpływem czekolady z cynamonem..mm mniam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję :))