lipca 05, 2015

No i tak sobie rozmyślam, a nad uchem ważki szaleją...

Cisza która jest teraz na blogach panuje z wiadomych przyczyn - upał, weekend, kocyk i woda, prawda? Pogoda wręcz wymarzona, wakacyjna. Ale tylko gdy ma się urlop... Siedzieć w pracy w takie upały to masakra. No! Praca, ciągle praca a ja chcę zatrzymać czas i cieszyć się dniem wolnym. A więc teraz coś o hedonizmie.. Ostatnio odpoczywając na pikniku rozmyślałam i doszłam do wniosku, że czasem za mało czerpiemy z życia. Presja społeczna, gonitwa za groszem, wyścig szczurów - często są przyczyną zagubienia radości z dnia dzisiejszego. Cudowny smak zimnego arbuza w lato, czerpanie przyjemności z czego się da. Mniej martwienia się o jutro, rozmyślania o tym co może się zdarzyć, mniej planowania, a więcej przygody, spontaniczności i radości... No i tak sobie rozmyślam, a nad uchem ważki szaleją... Uwielbiam je, a Wy ? Ważki są symbolem hedonizmu, to najstarszy i chyba najpiękniejszy owad na świecie. Są jak z bajki, sprawiają wrażenie nieśmiertelnych, tajemniczych... I te kolory! Spojrzałam na drzewa, klony... Obok mnie leży pełno "nosków" i już wiedziałam co zrobię, gdy wrócę do domu. Jak widać czerpię inspiracje ze wszystkiego co mnie otacza :) Taka ważka z owoców klonu będzie świetnym pomysłem na zajęcie dla dzieci. Gdy byłam mała uwielbiałam takie "inne" zabawy i pomysły, a moja mama ma bogatą wyobraźnię. Sądzę, że gdyby wtedy istniały blogi pewnie robiłaby to samo co ja teraz :)














24 komentarze:

  1. Fantastyczne ważki, pomysł z brokatem świetny;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowne ważki:) Podpisuję się po Twoim postem całym sercem:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rewelacyjne! Świetny pomysł na zabawę z dziećmi!:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ależ pomysł rewelacyjny, ważki wyszły Ci cudne :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny pomysł...!
    dawno temu ' noski ' nakładano na nosy... hihi

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale fajne :) Pomysł genialny:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak, warto przysiąść na chwil parę każdego dnia, by nacieszyć się tym, co wokół nas, przyrodą, ludźmi, czy kawałkiem niedomalowanej ściany czy łuszczącego się muru:))
    Ważki świetne! Pomysł super:)
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow! Cudne ważki!
    Jak byliśmy dziećmi wpajano nam, żeby się modlić codziennie. Teraz w dorosłym życiu widzę w tym sens, to codzienne podziękowanie za przeżyty dzień...
    Moje "modlitwy" to nie paciorek przy łóżku, a codzienna chwila zadumy, zachwyt nad dniem, nad tu i teraz. W zabieganym świecie to ważne, aby cieszyć się każdą chwilą.
    Kurcze, wyszło jakoś tak.. religijnie ;))) Ale chyba rozumiesz o co chodzi.

    OdpowiedzUsuń
  9. mój tato przełamywał na pół i przyklejał na nos
    a ważki- bajer super pomysł

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Przepiękne ważki Ci wyszły. Fajny pomysł :)
    A jeśli chodzi o codzienną gonitwę, to doskonale Cię rozumiem. Uciekają nam te piękne chwile...

    OdpowiedzUsuń
  12. Też uwielbiam obserwować ważki :) Twoje wyszły cudnie, muszę zapamiętać pomysł i z dzieciakami w szkole takie zmajstrować po wakacjach jak będziemy wspominać piękne letnie chwile :)

    OdpowiedzUsuń
  13. wow ale cudowny pomysł przepiękne ważki

    OdpowiedzUsuń
  14. Twoje ważki są przepiękne! Widocznie jesteś po mamie genetycznie obciążona :))

    OdpowiedzUsuń
  15. Zrealizowałaś coś na co i ja miałam od dawna ochotę, ale zbierałam już takie suszki, i potem oczywiście do szuflady, a tam się pokruszyły i tak jak zwykle, nie zrobiłam ;) A Twoje są piękne!!! Zachęcające ale chyba bym takich cudnych nie zrobiła więc popodziwiam sobie u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję :))

Copyright © Rękodzieło-art , Blogger